Obserwatorzy

niedziela, 24 sierpnia 2014

Hortensje

"Znów jak co roku zakwitły hortensje 
piękne, dostojne lecz jak niezwykłe 
i stoją jakby miały pretensję,
że ciągle leje i słońce jest nikłe..."
Autor: Henryk Siwakowski 

Takich pretensji nie mają moje hortensje, bo pogoda w tym roku bardzo im służy, i słońca wystarczy i deszczu też. Ubiegłej jesieni powiększyłam kolekcję. Ponieważ ogród jest niewielki, wybrałam odmiany kompaktowe, które nie zdominują innej roślinności. Wszystkie roślinki przezimowały w doskonałej kondycji i teraz kwitną.   

Hortensja ogrodowa "Schneeball" - biała, nie zmienia koloru, chociaż ostre słońce przypala białe płatki. 




Hortensja piłkowana "Forget Me Not",



Hortensja ogrodowa "White Wave",



Hortensja piłkowana  "Bluebird".



Powyższe trzy odmiany mają tę właściwość, że zmieniają kolor kwiatów w zależności od Ph gleby, przy kwaśnej są niebieskie, przy wyższym Ph różowe. Tym sposobem w tym roku mam różowe, a w przyszłym mogę mieć niebieskie. 

Hortensja bukietowa "Sundae Fraise (Rensun)" - powinna już kwitnąć, ale dopiero zaczyna "pączkować" - może jeszcze zdąży zakwitnąć.




I te już dobrze zadomowione.
Hortensja bukietowa "Le Vasterival" (Great Star) - bardzo lubię te duże czteropłatkowe kwiatki płonne, wyglądające jak "wiatraczki".



Hortensja ogrodowa "Fantasia" z serii  Forever & Ever kwitnie zarówno na pędach jednorocznych i wieloletnich. Kwiatki mają obrzeża w falbankach w kolorze cytrynowo-zielonym, a środek różowy.



Hortensja bukietowa "Pinky Winky" ma czerwone łodygi, a kwiaty przebarwiają się od białych po różowe.



Gdyby ogród był "gumowy" to chętnie kupiłabym jeszcze kilka, bo wybór jest ogromny. 





niedziela, 17 sierpnia 2014

Sierpniowe kwiaty

"Prześwituje niebo w ogrodzie przez liście,
Idę wąską ścieżką i dotykam kwiatów,
Mimo, że nie trwają tutaj wiekuiście
Czuję, jakby wszystkie były z innych światów…" 


Autor: Teresa "Kalwara" Bojanowska

Mój popołudniowy spacer po ogrodzie - muszę się nim nacieszyć, bo to koniec urlopu. Już jutro do pracy i znowu pozostaną tylko popołudnia i wieczory, które niestety nadchodzą coraz szybciej, w końcu w sierpniu lato powoli zbliża się ku końcowi. Nie wiem, czy bardziej lubię wiosnę z ferią barw kwiatów cebulowych, czy pełnię lata z taką "dorosłą" kolorystyką, ale to właśnie ona wprowadza dostojny spokój w ogrodzie.
Zapraszam na mały spacer... 


















piątek, 15 sierpnia 2014

Dziwaczek

"Życie z drugim człowiekiem polega na tym, że zaczyna się lubić jego dziwactwa."
Autor: Jonathan Carroll

Z roślinami jest chyba podobnie. Albo zaakceptujemy ich dziwactwa, albo się z nimi pożegnamy. Ja wolę pierwsze wyjście.
W moim ogrodzie taką roślinką jest Dziwaczek jalapa (Mirabilis jalapa). To bylina pochodząca z Meksyku, ale w Polsce uprawiany jako roślina jednoroczna. Można go wysiewać wczesną wiosną do inspektu, a po Zimnej Zośce  wysadzić w ogrodzie, albo kłącza wykopać jesienią i przechować do wiosny tak jak karpy dalii. 
Dziwaczek ma swoje dziwactwa. Otwiera kwiatki dopiero wieczorem, albo w dzień pochmurny. Warto jednak polubić jego dziwactwa, bo kwitnący krzaczek wygląda naprawdę piękne, tym bardziej, że kolorów mu nie brak.

Tak wygląda krzaczek w słoneczny dzień...



 tak w dzień pochmurny...



i w nocy...



a kwiatki mają różne kolory...







Często podawane są informacje, że świeci w nocy. Zaobserwowano, że płatki kwiatów żółtych wykazują właściwości fluorescencyjne, jednak w ogrodzie tego nie zobaczymy, bowiem zjawisko to widoczne jest tylko w ultrafiolecie. 



poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Urlopowa podróż

"Gdy kobiety są w domu, ich uwaga skupia się na meblach, (...) zawsze coś tam przy nich robią. Kiedy podróżuję w towarzystwie kobiety, ja jestem jedynym meblem, jaki ma ona w swoim zasięgu, nie może się zatem powstrzymać od ustawiania mnie przez cały czas i poprawiania czegoś na mnie."

Autor: Albert Einstein

Takiego też zdania jest zapewne mój M. Byliśmy kilka dni w Warszawie i postanowiliśmy zajrzeć do Łazienek i Wilanowa i jak to bywa w powiedzeniu - kto ma pilota (od telewizora) ten ma władzę, podobnie rzecz ma się z aparatem fotograficznym... Zrób zdjęcie tego... i tam... i tak... , aż wreszcie - zrób sobie sama, bo nie wiem o co ci chodzi... i tym sposobem są zdjęcia autorstwa mojego M i moje...

W Łazienkach zaciekawił nas "Ogród Chiński"... 


ale też bardzo rozczarował... typowej roślinności brak, a w wodzie pływają sztuczne lilie wodne...


Ciekawsze było wabienie wiewiórki...



Wilanów bardziej naturalny i kolorowy...



chociaż i tym grabom przydałyby się podstrzyżyny...


Klomb z pięknymi kleome - cleome spinosa...



i dla ochłody przed palącym słońcem fontanna...


Pałac pieknie odnawiony...




raziły mnie tylko aluminiowe okna w niektórych miejscach... 


Na zakończenie jeszcze wieczorne oglądanie pokazu w Warszawskim Multimedialnym Parku Fontann...


niestety, akumulatorki w aparacie wyczerpały się i nagrania pokazu brak...