pochmurniej z dnia na dzień,
ogołociał, osierociał
świat w tym listopadzie.
Już na drzewach zgasła resztka
liścianego złota,
złota jesień utonęła
w chlupoczących słotach...
... Wszystkie barwy gdzieś przepadły
niby kamień w studnię,
by nie spotkać się przypadkiem
z nadchodzącym grudniem."
Autor: Jerzy Ficowski
Dokładnie jak w wierszu, pochmurno, zimno i deszczowo... nawet zdjęcia w podobnym klimacie...
I tylko zimozielonym nie przeszkadza spotkanie z grudniem...
U nas też jesień :-) tylko ta zła, wietrzna i deszczowa niestety. Roślinki wyglądają wspaniale. Pod pierzynka bedzie im ciepło, zapowiadają, wiec napewno za niedlugo spadnie.
OdpowiedzUsuńJak na razie, to tylko lekki przymrozek... ani jesieni, ani zimy :)
UsuńPozdrawiam :)
Roślinki przygotowane do zimy. Szkoda, że do Ciebie nie dotarły sniegi:) U mnie nadal jest jego pełno. Zrobiło się ślisko na drogach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Troszkę białego przydałoby sie, ale jak dla kierowcy, to śliskich dróg mogłoby nie być :)
UsuńPozdrawiam :)
Podoba mi się wierszyk, ale listopadowe widoki zdecydowanie mniej. Przydała by się już pierzynka w ogródku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż jestem tego zdania Grażynko :) Pozdrawiam :)
Usuń